Na początek proponuję dość znane w Bydgoszczy słówko SZAŁEREK. Dla ułatwienia podam, że nie jest to mały prysznic
Bydgoska gwara
Bydgoska gwara
Wahałem się od dawna czy ten temat nie będzie zbyt off
. Myślę jednak, że prawdziwych miłośników zabytków nie tylko materia interesuje. Proponuję poszukać trochę w pamięci i pociąnąć za język dziadków i starszych brombergerów.
Na początek proponuję dość znane w Bydgoszczy słówko SZAŁEREK. Dla ułatwienia podam, że nie jest to mały prysznic
.
Na początek proponuję dość znane w Bydgoszczy słówko SZAŁEREK. Dla ułatwienia podam, że nie jest to mały prysznic
Re: Bydgoska gwara
Fyrtel - miejsce
Re: Bydgoska gwara
Szałerek... taka buda, komórka, rupieciarnia, graciarnia, schowek na wszystko a także na "komarka", rower, taczki a może też być na drewno. (A może jestem za stara żeby odpowiadać na takie pytania?)
Re: Bydgoska gwara
Brawo
I szybko i precyzyjnie.
-- 17 paź 2010 --
-- 17 paź 2010 --
Pojęcie FYRTLA funkcjonuje chyba do dziś. Np MÓJ FYRTEL to moja dzielnica, a ściślej to te kilka ulic w najbliższej okolicy.
-- 17 paź 2010 --
bunkier pisze:Fyrtel - miejsce
-- 17 paź 2010 --
bunkier pisze:Fyrtel - miejsce
Pojęcie FYRTLA funkcjonuje chyba do dziś. Np MÓJ FYRTEL to moja dzielnica, a ściślej to te kilka ulic w najbliższej okolicy.
- Misia
- Moderator

- Posty: 5048
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 19:10
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Bydgoska gwara
Mój tata na mop mówi 'szrublik', to chyba pochodzi od szrubra.
Lubi używać różnych dziwnych słów. Z tych co rozumiem to:
szneka - drożdzówka
fertiś (fertig ) - gotowy
erbnąć - ukraść
pindelek (pyndelek) - tobołek
Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę. Pamiętam, że moja babcia parę lat temu udzielała wywiadu do gazety odnośnie dawnego słownictwa
Lubi używać różnych dziwnych słów. Z tych co rozumiem to:
szneka - drożdzówka
fertiś (fertig ) - gotowy
erbnąć - ukraść
pindelek (pyndelek) - tobołek
Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę. Pamiętam, że moja babcia parę lat temu udzielała wywiadu do gazety odnośnie dawnego słownictwa
Re: Bydgoska gwara
Fyrtel i sznek moja rodzinka używa dosyć często 
"Czekając na idealny moment, możesz nigdy nie rozpocząć dzieła. Zaczynaj już! Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś" - H. Jackson Brown
Re: Bydgoska gwara
Myślę że większość tych słów pochodzi z języka niemieckiego. Mój ojciec miał często - podaje fonetycznie bo nikt tego nie pisał
- fiberajzen. Znaczyło to mniej wiecej tyle ze włączał mu sie szwędacz i ruszał w bydgoskie lasy, na cmentarze albo zupełnie w nieznane.
- Misia
- Moderator

- Posty: 5048
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 19:10
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Bydgoska gwara
Tato uzywa też określenie "absztyfikant", na każdego faceta, który pokaże się w moim domu wiecej niż 3 razy 
I z tym niemieckim to prawda. Tatuś zawsze szuka swoją "cajtung" a nie gazetę
I z tym niemieckim to prawda. Tatuś zawsze szuka swoją "cajtung" a nie gazetę
Re: Bydgoska gwara
Lidka pisze:Myślę że większość tych słów pochodzi z języka niemieckiego. Mój ojciec miał często - podaje fonetycznie bo nikt tego nie pisał- fiberajzen. Znaczyło to mniej wiecej tyle ze włączał mu sie szwędacz i ruszał w bydgoskie lasy, na cmentarze albo zupełnie w nieznane.
Chyba raczej RAJZENFIBER
-- 18 paź 2010 --
A teraz prawdziwa perełka, którą co prawda usłyszałem w Poznaniu, ale przez starych brombergerów rozpoznawana bezbłędnie: "W antrejce na ryczce stały pyry w tytce". Kto rozszyfruje
Re: Bydgoska gwara
hobo pisze:"W antrejce na ryczce stały pyry w tytce". Kto rozszyfruje
"W przedsionku na stołeczku stały ziemniaki w papierowej torebce"?
- Na, und du wirst jetzt nicht mehr weinen?
- Nein. Nie mehr. Das Vaterland braucht wieder eiserne Menschen.
- Nein. Nie mehr. Das Vaterland braucht wieder eiserne Menschen.
Re: Bydgoska gwara
Edelweiss pisze:hobo pisze:"W antrejce na ryczce stały pyry w tytce". Kto rozszyfruje
"W przedsionku na stołeczku stały ziemniaki w papierowej torebce"?Moja babcia, rodowita bydgoszczanka, używa słów takich jak "ryczka" i "tytka".
Brawo
Re: Bydgoska gwara
Nie wiem, czy już było ale co to jest : ryczka i sztanga 
Re: Bydgoska gwara
seth pisze:Nie wiem, czy już było ale co to jest : ryczka i sztanga
Ryczka była, a sztanga to chyba sztaba np. na drzwi ale głowy nie dam.
Re: Bydgoska gwara
"winkiel" zza winkla czyli zza rogu, również mówiono zza węgła
"mesel" przecinak
"wasserwaga" po naszemu kij z wodą lub poziomka czyli poziomica
Jeszcze obiło mi się o uszy "zydelek" usiąść na zydelku czyli taboreciku
"mesel" przecinak
"wasserwaga" po naszemu kij z wodą lub poziomka czyli poziomica
Jeszcze obiło mi się o uszy "zydelek" usiąść na zydelku czyli taboreciku
Re: Bydgoska gwara
Mieliśmy więc już wasserwagę czas więc na rolwagę
. Co to 
Re: Bydgoska gwara
rolwagi jakioś niestety nie moge skojarzyć...
szneka z glancem - czyli z lukrem
krajzoga - piła stołowa
zoga - piła moja twoja
szaber plac - rynek, bazar
szaber, pachta - wypad zdobyczny do ogródka sąsiada
ojnung - porządek
sztifle - buty do garniaka
ćwiek - gwóźdź
fajrant - koniec pracy
anol - przerwa w pracy
szlajać - chodzić gdzieś bez celu
szneka z glancem - czyli z lukrem
krajzoga - piła stołowa
zoga - piła moja twoja
szaber plac - rynek, bazar
szaber, pachta - wypad zdobyczny do ogródka sąsiada
ojnung - porządek
sztifle - buty do garniaka
ćwiek - gwóźdź
fajrant - koniec pracy
anol - przerwa w pracy
szlajać - chodzić gdzieś bez celu
Re: Bydgoska gwara
hobo pisze:Mieliśmy więc już wasserwagę czas więc na rolwagę. Co to
...uwaga rolwaga jedzie... czyli ciężki wóz.
Re: Bydgoska gwara
Sztifle do garniaka? Ja spotkałam się z tą nazwą w odniesieniu do oficerek.
- Na, und du wirst jetzt nicht mehr weinen?
- Nein. Nie mehr. Das Vaterland braucht wieder eiserne Menschen.
- Nein. Nie mehr. Das Vaterland braucht wieder eiserne Menschen.
Re: Bydgoska gwara
czaPa pisze:rolwagi jakioś niestety nie moge skojarzyć...
szneka z glancem - czyli z lukrem
krajzoga - piła stołowa
zoga - piła moja twoja
szaber plac - rynek, bazar
szaber, pachta - wypad zdobyczny do ogródka sąsiada
ojnung - porządek
sztifle - buty do garniaka
ćwiek - gwóźdź
fajrant - koniec pracy
anol - przerwa w pracy
szlajać - chodzić gdzieś bez celu
OJNUNG-Raczej z niemiecka ordnung lub lub spolszczone ornung
-- 19 paź 2010 --
bunkier pisze:hobo pisze:Mieliśmy więc już wasserwagę czas więc na rolwagę. Co to
...uwaga rolwaga jedzie... czyli ciężki wóz.
Pamiętam jak sam dziecięciem będąc biegałem po ulicy i wołałem: "uwaga bo jedzie rolwaga"
Re: Bydgoska gwara
A słyszeliście żeby ktoś szagom chodził, masło w centryfudze robił, a potem chował je do sklepu, przemykając przez sień.
Hmm....tam gdzie słyszałam słowo sień, czyli na Pałukach nikt tak tego i wielu innych słów nie wymawiał. Sień to siń, na jezioro do dzisiaj mówią jęzioro ale niestety coraz rzadziej. Gdy w wieku pięciu lat przybyłam do Bydgoszczy przedszkolaki traktowały mnie jak dziwaka. Niby po polsku ale tak jakoś jakby nie nauczyła się jeszcze mówić. Dzieci w tym wieku są bezwzględne.
A jeśli chodzi o krajzygę to dziadek tak mówił na piłę tarczową a na piłę taką małą ręczną- żoszka
-- wtorek, 19 paź 2010, 18:46 --
No a sztifle to chyba do ancuga.
Hmm....tam gdzie słyszałam słowo sień, czyli na Pałukach nikt tak tego i wielu innych słów nie wymawiał. Sień to siń, na jezioro do dzisiaj mówią jęzioro ale niestety coraz rzadziej. Gdy w wieku pięciu lat przybyłam do Bydgoszczy przedszkolaki traktowały mnie jak dziwaka. Niby po polsku ale tak jakoś jakby nie nauczyła się jeszcze mówić. Dzieci w tym wieku są bezwzględne.
A jeśli chodzi o krajzygę to dziadek tak mówił na piłę tarczową a na piłę taką małą ręczną- żoszka
-- wtorek, 19 paź 2010, 18:46 --
No a sztifle to chyba do ancuga.