A w Toruniu....

Luźne rozmowy. Wszystko o wszystkim.
Awatar użytkownika
seth
brak
Posty: 2097
Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53

A w Toruniu....

Post autor: seth »

A w Toruniu, to chyba Bydgoszczy nie lubią :o Idąc ze Starego Miasta natrafiłem na ciekawą reklamę położoną na trotuarze. Niby nic, a jednak coś wycięto.
Załączniki
CAM01379.jpg
CAM01379.jpg (48 KiB) Przejrzano 12508 razy
CAM01380.jpg
CAM01380.jpg (48.26 KiB) Przejrzano 12508 razy
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

^^^ Całość sprawia wrażenie malowidła '3D'.
Szkoda, że wśród tych 'nielubiących', są czarne owce, chętne do swoistych dewastacji. Dają tym świadectwo niezdrowej rywalizacji.
Awatar użytkownika
seth
brak
Posty: 2097
Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53

Re: A w Toruniu....

Post autor: seth »

BYDZIAK 1958 pisze: Dają tym świadectwo niezdrowej rywalizacji.



Niechęć jest po stronie mniejszego miasta. Dziwi mnie to niezmiernie od lat. Jako że współpracuję z firmami toruńskimi, niektóre stwierdzenia Torunian wręcz mnie szokują.
Awatar użytkownika
bunkier
brak
Posty: 5306
Rejestracja: czwartek, 9 paź 2008, 23:00
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: A w Toruniu....

Post autor: bunkier »

Pewnie mają kompleks mniejszości :):)
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

Od pewnego czasu mam nowego współpracownika, pochodzącego z Torunia. Opowiedziałem mu o tym. Odpowiedział, że jest to chore i ma to w d.... Ale fakt, tego dystansu nabrał dopiero po pewnym czasie.
Awatar użytkownika
seth
brak
Posty: 2097
Rejestracja: środa, 12 sie 2009, 19:53

Re: A w Toruniu....

Post autor: seth »

BYDZIAK 1958 pisze: Ale fakt, tego dystansu nabrał dopiero po pewnym czasie.




Dokładnie tak jest z mieszkańcami Torunia. Brak dystansu, brak poczucia humoru jeżeli chodzi o kontakty między miastami, itp. Najgorsze jest to, że wcale nie generalizuję.
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

^^^ Przy okazji tematu, znalazłem to:
viewtopic.php?f=28&t=2508

W podanym tam linku, pokazuje się teraz chyba już coś innego niż przedtem. Co to było, czego dotyczyła ta licytacja?
Awatar użytkownika
Bukolcik
brak
Posty: 161
Rejestracja: poniedziałek, 19 maja 2014, 10:11
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: A w Toruniu....

Post autor: Bukolcik »

Nie koniecznie ta niechęć jest po stronie Torunia.
Obrazek
Znalezione w sieci.
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

Dobre :):) :za
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

Bukolcik, co było na tym obrazku?
Wybacz, mam już chyba 'za mało pamięci' :oops:


Dzisiaj w Zbliżeniach, w temacie o podręcznikach wyłapałem taki obrazek: 'Trasa Janka"
Janek, (skąd on jest?), pewnie nie lubi Bydgoszczy do tego stopnia, że aż wymazał ja z mapy. :n
Załączniki
mapa dla dzieci.JPG
mapa dla dzieci.JPG (34.24 KiB) Przejrzano 11802 razy
wlodi
brak
Posty: 188
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 16:14
Lokalizacja: Bydgoszcz Leśne

Re: A w Toruniu....

Post autor: wlodi »

To na pewno zemsta VincentU
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

Pewien materiał pokazany wczoraj w Zbliżeniach, przypomniał mi o tym temacie...
Pokazano, że odbył się tam kolejny, 'coroczny bal marszałkowski'. I tak sobie myślę, że np w Szczecinie, czy Olsztynie, nie ma takich problemów, 'lokalizacyjnych', bo wszystko jest oczywiste. W naszym przypadku, skoro są dwa 'główne miasta', to marszałek, który rządzi kasą, powinien przynajmniej dla przyzwoitości, takie bale organizować jednego roku w jednym mieście, drugiego w drugim. Chyba, że wojewoda ma podobne fundusze by również organizować takie bale charytatywne. Nawiasem mówiąc, aktywność 'naszego' wojewody, porównując do działań marszałka, wypada bladziej niż śnieg za oknem...
Awatar użytkownika
bunkier
brak
Posty: 5306
Rejestracja: czwartek, 9 paź 2008, 23:00
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: A w Toruniu....

Post autor: bunkier »

BYDZIAK 1958 pisze:W podanym tam linku, pokazuje się teraz chyba już coś innego niż przedtem. Co to było, czego dotyczyła ta licytacja?


Psi numerek był do kupienia:
Załączniki
Toruń wieś1.jpg
Toruń wieś1.jpg (54.97 KiB) Przejrzano 10759 razy
Awatar użytkownika
Misia
Moderator
Moderator
Posty: 5048
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 19:10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: A w Toruniu....

Post autor: Misia »

Wszystko się zgadza ;)
Awatar użytkownika
rower
BSMZ Bunkier
Posty: 633
Rejestracja: sobota, 30 lis 2013, 23:47
Lokalizacja: Toruń

Re: A w Toruniu....

Post autor: rower »

Wyjdę na przekornego, wazeliniarza, chwalipiętę, zarozumialca i małomiasteczkowego banitę który kala swoje gniazdo, ale stwierdzę że są (jednostki?) też tacy rodowici toruńczycy, którzy bardzo polubili "powszechnie" znienawidzoną Bydgoszcz a poznawszy Jej "nie tak oczywisty" urok i wartość pokochali...
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

^^^ Chyba już tu, (na forum), kiedyś pisałem, że we mnie nie ma złości na sąsiadów ot tak i już. W dzieciństwie, w czasach przed szkolnych, słowo Toruń usłyszałem od Hani, (córki sąsiadów z mieszkania obok), że jedzie tam do babci. Ja pierwszy raz przejechałem się tam w pierwszej połowie lat 70-tych. Nawet przez myśl nie przeszło mi w tamtych czasach, ( i o tym nie słyszałem), że 'ich' się nie lubi, czy coś w tym rodzaju... Nawet w czasach 49-ciu województw, Toruń był sąsiednim miastem i tyle. W moim odczuciu, źle się zaczęło od momentu nowego podziału administracyjnego. Toruń się godził być częścią innego województwa, a my walczyliśmy np. 'z budzikami' na SR... Ograł nas mówiąc wprost, zyskując nie tylko kontrolę nad kasą marszałkowską... Zresztą po co przypominać przykłady, często zamierzonego pomniejszania naszej roli choćby w naszym specyficznym województwie... Toruń ma swą markę i bez tego. Niektórzy Torunianie tą sytuację nazywają odwetem za rządy Bydgoszczy z czasów PRL, które w ich odczuciu były niesprawiedliwe... Nie ma sensu tu pisać o tamtej sile gospodarczej Bydgoszczy, która zaczęła rozkwitać na przełomie XIX - XX w i wciąż się powiększała, mnożąc własne bogactwo miasta tamtych czasów... Toruń się rozwijał trochę inaczej, wolniej i to mogło wtedy rodzić jakąś niechęć do nas... Nie wiem tylko, czy dla sąsiadów, tyfusami staliśmy się przed wojną czy po niej... ;)
Awatar użytkownika
Misia
Moderator
Moderator
Posty: 5048
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 19:10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: A w Toruniu....

Post autor: Misia »

Tyfusami to byli oni, bo przyjeżdżali się do nas leczyć nie mając własnego szpitala :):)

Ja jako dziecko byłam zabierana na mecze żużlowe, gdzie oczywiście zostałam nauczona, że porażka Apatora(-wibratora) cieszy najbardziej ;) (gdzie jest toruń?! gdzie jest toruń?! :mrgreen: )
Awatar użytkownika
bunkier
brak
Posty: 5306
Rejestracja: czwartek, 9 paź 2008, 23:00
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: A w Toruniu....

Post autor: bunkier »

Mi też bardziej kojarzy się, ta "nienawiść" do Torunia poprzez sport żużlowy.
Awatar użytkownika
rower
BSMZ Bunkier
Posty: 633
Rejestracja: sobota, 30 lis 2013, 23:47
Lokalizacja: Toruń

Re: A w Toruniu....

Post autor: rower »

Będzie dużo (samo)krytyki. Nie. Nie napiszę też że mi wstyd. Nie utożsamiam się bezkrytycznie z Toruniem, dlatego silę się na obiektywne spojrzenie.
Nie jestem uważnym obserwatorem polityki tak małej, lokalnej jak i tej "większej", nigdy nie kibicowałem żużlowi, do tego stopnia że nie byłem kiedykolwiek na meczu (tak to się nazywa?) I chyba dzięki temu nie urodziła się we mnie nienawiść czy nawet niechęć do Bydgoszczy.
Faktycznie toruńczycy żyjąc w dużo mniejszym mieście mają kompleksy i niespełnione aspiracje, rozbudzone zapewne niegdysiejszą stolicznością województwa i np. posiadaniem uniwersytetu. Uzurpują i zagarniają (instytucjonalnie) nienależne im prawa i korzyści. Nie mam problemu z oceną właściwych proporcji, Toruń jest miastem niedużym, powiatowym, aż i tylko! To miejsce i pozycja wynikająca z potencjału miasta wpływa na jego mieszkańców, ktoś znalazł im wspólnego wroga w postaci ościennego miasta, co ich (nie mnie) jednoczy i uzasadnia często niefajne (delikatnie mówiąć)zachowania. Bydgoszczanie dla Toruńczyków są znacznie bardziej przyjaźni i tolerancyjni niż vice versa. To się objawia prymitywnymi epitetami, zachowaniem na drogach, traktowaniem w urzędach czy np. przez strażników miejskich.
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: A w Toruniu....

Post autor: BYDZIAK 1958 »

Misia pisze:(...)
Ja jako dziecko byłam zabierana na mecze żużlowe, gdzie oczywiście zostałam nauczona, że porażka ... (...)


Ja, 'za dzieciaka', czasami chodziłem z dorosłymi na żużel, a radość ze zwycięstw była taka sama, nie zależnie od tego z jaką drużyną wygrywaliśmy. 8-) Ale bakcyla nie łyknąłem. Wolałem mecze piłkarskie. Raz, może na początku już lat osiemdziesiątch, jakiś mecz przebiegał leniwie i nie ciekawie. Doping kibiców ucichł i tylko od czasu do czasu ciszę przerywały ich jęki, po nie skutecznych próbach akcji piłkarzy... I nagle ktoś, na cały głos, (na trybunie B), zaczął drzeć się: "Apator, Apator..." I kibice to podchwycili i przez parę chwil, zamiast 'Zawisza, Zawisza...' był wołanie 'Apator, Apator...' I było fajnie i przy tym wesoło.
ODPOWIEDZ