Bydgoska gwara

Luźne rozmowy. Wszystko o wszystkim.

Jak się mówi po bydgosku na najpopularniejsze w Polsce warzywo?

a) ziemniak
18
34%
b) kartofel
27
51%
c) pętówka
0
Brak głosów
d) pyra
7
13%
e) grula
1
2%
 
Liczba głosów: 53

hobo
brak
Posty: 140
Rejestracja: piątek, 21 sie 2009, 12:32
Lokalizacja: Bydgoszcz OSG
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: hobo »

Pamietam to szrubrowanie podłogi do białego i masz rację mopem to raczej niewykonalne. No może teraz troszkę trudniejszych: np. co to była szpera :?:
Lidka
brak
Posty: 1753
Rejestracja: środa, 6 maja 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Lidka »

Wiem co to była szpyra :) nie wiem czy to jest to samo co szpera? :)
WDW
brak
Posty: 491
Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34

Re: Bydgoska gwara

Post autor: WDW »

szpera to blokada dyfra ;) marzenie podczas zimy... no właśnie, a co to dyfer ? :)
Situation Normal All F....... Up
Awatar użytkownika
night prowler
brak
Posty: 442
Rejestracja: środa, 7 paź 2009, 08:57
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: night prowler »

Przy okazji poznajemy gwarę motoryzacyjną ;)
Lidka
brak
Posty: 1753
Rejestracja: środa, 6 maja 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Lidka »

Poszłam na łatwiznę:
Szpera (potocznie, z niemieckiego Sperrdifferenzial) - mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu wewnętrznym, pozwalający na równiejsze przekazywanie mocy na oba koła lub osie.

-- poniedziałek, 13 gru 2010, 12:52 --

A dyfer kojarzy kojarzy mi się z dyferencjałem... Przekazuje jednak pałeczkę tym co kochają mechanizmy różnicowe, alternatory, treblinki i takie tam ...
WDW
brak
Posty: 491
Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34

Re: Bydgoska gwara

Post autor: WDW »

Jest jeszcze elektroszpera ;)
Po zamontowaniu szpery w autach z tylnym napędem pięknie lata się bokami na winklach (właśnie, winkiel - co to?), w terenówkach dzięki blokadzie dyfra można wydostać się z błota czy zaspy.
Situation Normal All F....... Up
Awatar użytkownika
salamon
brak
Posty: 1078
Rejestracja: sobota, 4 kwie 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: salamon »

Lidka pisze:Oj mieszacie pojęcia... szruber to nie jest mop i nigdy nie był. Szruber to szczotka na kiju albo inna twarda szczotka do szorowania głownie podłogi. Mop to wynalazek ostatnich czasów, coś miękkiego. Wyobrażacie sobie szorowanie drewnianej podłogi mopem? A przecież głownie takie podłogi były dawniej.
A co to jest framuga?

Futryna, czyli ościeżnica ;-)

-- poniedziałek, 13 gru 2010, 21:36 --

hobo pisze:Pamietam to szrubrowanie podłogi do białego i masz rację mopem to raczej niewykonalne. No może teraz troszkę trudniejszych: np. co to była szpera :?:

Szpera, albo szperka, to taka pokrojona w kosteczkę i roztopiona na patelni słoninka, którą polewa (okrasza) się np ziemniaczki. Mniamm...

-- poniedziałek, 13 gru 2010, 21:38 --

WDW pisze:
winkiel - co to?


Narożnik np. dwóch ulic
Z harcerskim pozdrowieniem
SALAMON
hobo
brak
Posty: 140
Rejestracja: piątek, 21 sie 2009, 12:32
Lokalizacja: Bydgoszcz OSG
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: hobo »

Lidka pisze:Poszłam na łatwiznę:
Szpera (potocznie, z niemieckiego Sperrdifferenzial) - mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu wewnętrznym, pozwalający na równiejsze przekazywanie mocy na oba koła lub osie.

-- poniedziałek, 13 gru 2010, 12:52 --

A dyfer kojarzy kojarzy mi się z dyferencjałem... Przekazuje jednak pałeczkę tym co kochają mechanizmy różnicowe, alternatory, treblinki i takie tam ...


Wiedziałem, że szpera skojarzy się przede wszystkim motryzacyjnie ale nam zaś przecie rozchodzi sie o zabytki ;) Znalazłem dwa znaczenia: jedno raczej z centralnej Polski jako napiwek dla dozorcy za nocne otwarcie bramy, a drugie tutejsze jako budka biletera na dworcach kolejowych.
Lidka
brak
Posty: 1753
Rejestracja: środa, 6 maja 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Lidka »

salamon
Szpera, albo szperka, to taka pokrojona w kosteczkę i roztopiona na patelni słoninka, którą polewa (okrasza) się np ziemniaczki. Mniamm...
Dobrze mówisz ale to nie szpera tylko szpyra, szpyrka.
" Nie dla psa kiełbasa, nie dal kota szpyrka"
A poza tym szypra kojarzy mi sie z takim czymś okropnie tłusty, co się zdarzało kiedyś w kiełbasie, najczęściej tej na kartki brrrrrr:)
Awatar użytkownika
night prowler
brak
Posty: 442
Rejestracja: środa, 7 paź 2009, 08:57
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: night prowler »

Masz rację Lidka, ale może u Salamona mówią szpera zamiast szpyra. Co do jakości kiełbas to i dziś się zdarza i szpyra i chrząstka nawet u wędlin z górnej półki.

Kolejne pytanie. Kto to jest lorbas?
Lidka
brak
Posty: 1753
Rejestracja: środa, 6 maja 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Lidka »

Lorbas :) oj jak dawno tego słowa nie słyszałam. Fantastyczne słówko. Ojciec i ciotki, które mieszkały w Koronowie mówili tak na dziecko: " ale to już jest duży lorbas "
WDW
brak
Posty: 491
Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34

Re: Bydgoska gwara

Post autor: WDW »

U mnie się mówiło: labas, a znaczyło tyle co lorbas.
Wspomniany przeze mnie wcześniej winkiel w moim domu oznaczał też zakręt.
A gotowało się jeszcze na westfalce. Już nie wspomnę o odkurzaniu dywanów elektroluksem, a nie jakimś odkurzaczem...
Situation Normal All F....... Up
hobo
brak
Posty: 140
Rejestracja: piątek, 21 sie 2009, 12:32
Lokalizacja: Bydgoszcz OSG
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: hobo »

Lorbas kojarzy mi się z lofrowaniem :)
Lidka
brak
Posty: 1753
Rejestracja: środa, 6 maja 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Lidka »

A wiecie co to jest pyroc ?
Awatar użytkownika
night prowler
brak
Posty: 442
Rejestracja: środa, 7 paź 2009, 08:57
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: night prowler »

hobo pisze:Lorbas kojarzy mi się z lofrowaniem :)


Kojarzy się Tobie jak najbardziej poprawnie :)


Co do pyroca, pierwsze słyszę, może jakaś potrawa?
Awatar użytkownika
salamon
brak
Posty: 1078
Rejestracja: sobota, 4 kwie 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: salamon »

Kolejne mi przyszły do głowy:
klunkry
klamoty
klamory
majdan
szpyty
garderobianka
szlauch
Z harcerskim pozdrowieniem
SALAMON
WDW
brak
Posty: 491
Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34

Re: Bydgoska gwara

Post autor: WDW »

No to już nie tylko gwara bydgoska, ale i poznańska, a nawet jeszcze dalsza. Klunkrami (z angielskiego) nazywano prehistoryczne "rowery górskie", czyli schwinny przerobione przez Wielkich Ojców do szaleństw po górach w Marin County w połowie lat siedemdziesiątych...
Situation Normal All F....... Up
Awatar użytkownika
salamon
brak
Posty: 1078
Rejestracja: sobota, 4 kwie 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: salamon »

WDW pisze:No to już nie tylko gwara bydgoska, ale i poznańska, a nawet jeszcze dalsza. Klunkrami (z angielskiego) nazywano prehistoryczne "rowery górskie", czyli schwinny przerobione przez Wielkich Ojców do szaleństw po górach w Marin County w połowie lat siedemdziesiątych...

Bo gwara bydgoska ma wiele z gwary poznańskiej - tak już jesteśmy terytorialnie położeni.
A klunkry to takie różne niepotrzebne rzeczy.
Z harcerskim pozdrowieniem
SALAMON
Markus
brak
Posty: 39
Rejestracja: środa, 20 paź 2010, 17:57

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Markus »

klamoty - różne rupiecie
majdan - podwórko
szpyty - nogi,stopy
garderobianka - szafa 2-drzwiowa
szlauch - wąż np.ogrodowy
Tak to przynajmniej nazywała moja babcia.
WDW
brak
Posty: 491
Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 21:34

Re: Bydgoska gwara

Post autor: WDW »

u mnie majdanem określano zbiór gratów, przedmiotów na zasadzie "zwijaj ten majdan i chodź"
Situation Normal All F....... Up
ODPOWIEDZ