Pamiętam, że gdzieś tu pisaliśmy jak 'widzi' piorun swój cel. Że dzięki piorunochronom obiekty są dla wyładowań niewidoczne...  
Nadal mnie jednak zadziwia, chyba losowość trafianych obiektów. Poniżej kadr pokazany we wczorajszych Zbliżeniach. Dom który ucierpiał, jest niewysoki. Na pierwszym planie widać stare, wyższe kamienice, łatwiejsze do trafienia piorunem. A mimo to wyładowanie poszło w domek...  

  Aż mi się nie chce wierzyć, że wszędzie były na budynkach piorunochrony, a tylko ten domek go nie posiadał...