9 stycznia 1960 roku po południu wybuchł groźny pożar w baraku – magazynie Bydgoskich Zakładów Papierniczych na Kapuściskach, pełniącym również rolę baraku mieszkalnego. Cały dom spłonął, 14 rodzin zostało bez dachu nad głową. Pogorzelcy ulokowani zostali tymczasowo w barakach na terenie stadionu Chemika w Łęgnowie.
Mógł to być któryś z baraków po D.A.G. przy Solnej, aczkolwiek Jarek nigdy o tym nie wspominał. W artykule pisze, że "cały dom spłoną" co może znaczyć , że budynek był drewniany. Wie ktoś może czy po wojnie zachował się jakiś barak drewniany, oprócz tego przy bramie Zachemu ? Hurtownie i magazyny były też w barakach niedaleko siedziby R.S.M." Jedność".
^^^ Tu faktycznie, chyba trzeba poprosić Jarka o garść informacji. Myślę, że on ma z nas największą wiedzę o tym całym terenie. (Ja do tej pory nawet nie dotarłem do obiektów D.A.G., nie mówiąc już o zwiedzaniu... )
Baraki drewniane na osiedlach pracowniczych D.A.G. były zamieszkiwane jeszcze w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku. Część z nich służyła jako magazyny. Ten z pożaru w 1960 roku stał mniej więcej tam gdzie jest dawana przychodnia zachemowska. Wtedy jeszcze ulica nazywała się Bełzy, dzisiaj Wojska Polskiego. Przy ul. Solnej magazyny posiadało Bydgoskie Przedsiębiorstwo Instalacyjne, baraki stoją do dzisiaj i są wykorzystywane przez inne firmy. Przetrwały próbę czasu gdyż są murowane. Przy ul. Szpitalnej magazyn miała Bydgoska Gastronomia, ten barak spłonął pod koniec lat 80-tych.
Na rajdzie obozami przedstawiamy historię z lat 1939-45. Czasy powojenne to zupełnie inna bajka
)
