Zabytkowe maszyny
Zabytkowe maszyny
... zniknęły z  placu budowy (kiedyś teren dawnej fabryki). Wie ktoś , co się z nimi stało ?
			
							- Załączniki
- 
			
		
				- SDC18983.JPG (74.38 KiB) Przejrzano 6068 razy
 
- Ewing
- Admin 
- Posty: 6014
- Rejestracja: piątek, 26 gru 2008, 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz-Fordon
- Kontakt:
Re: Zabytkowe maszyny
Miały trafić do Explozeum - zapytam, czy faktycznie tak się stało.
			
			
									
						
										
						Re: Zabytkowe maszyny
Ja słyszałem że miały być wkomponowane w budowane osiedle jeszcze zanim zaczęto budowę.
			
			
									
						
										
						- Ewing
- Admin 
- Posty: 6014
- Rejestracja: piątek, 26 gru 2008, 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz-Fordon
- Kontakt:
Re: Zabytkowe maszyny
Niestety maszyny nie trafiły do Explozeum pomimo zadeklarowanej chęci ich przyjęcia.
W związku z tym w dniu dzisiejszym wysłałem zapytanie do Miejskiego Konserwatora Zabytków.
			
			
									
						
										
						W związku z tym w dniu dzisiejszym wysłałem zapytanie do Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Witam
Użytkowników forum Stowarzyszenia zaniepokoiło zniknięcie zabytkowych maszyn, które pozostały po rozbiórce części zakładu Makrum. Zdjęcia maszyn dostępne są w tym linku viewtopic.php?f=34&t=8018
Czy posiadają Państwo informację co stało się z tymi maszynami i jaki będzie ich dalszy los?
Ich zniknięcie w naszej ocenie było by niepowetowaną stratą dla historii przemysłowej Bydgoszczy.
pozdrawiam
Marcin Nalewka
Prezes Stowarzyszenia.
Re: Zabytkowe maszyny
Trochę o tych maszynach: viewtopic.php?f=95&t=3958&hilit=makrum
			
			
									
						
							"Czekając na idealny moment, możesz nigdy nie rozpocząć dzieła. Zaczynaj już! Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś" - H. Jackson Brown
			
						Re: Zabytkowe maszyny
Ciekawe jaka będzie ( jeśli będzie ) odpowiedź ?
			
			
									
						
										
						- Ewing
- Admin 
- Posty: 6014
- Rejestracja: piątek, 26 gru 2008, 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz-Fordon
- Kontakt:
Re: Zabytkowe maszyny
Niestety Miejski Konserwator Zabytków na chwilę obecną nie zna losu tych maszyn.
Mają to sprawdzić bezpośrednio w Makrum.
Jak tylko będę wiedział coś więcej dam znać.
			
			
									
						
										
						Mają to sprawdzić bezpośrednio w Makrum.
Jak tylko będę wiedział coś więcej dam znać.
Re: Zabytkowe maszyny
Mogli by postawić przed wjazdem do nowej siedziby (na BPP)
			
			
									
						
							"Czekając na idealny moment, możesz nigdy nie rozpocząć dzieła. Zaczynaj już! Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś" - H. Jackson Brown
			
						- Misia
- Moderator 
- Posty: 5048
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 19:10
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Zabytkowe maszyny
Maszyny leżą sobie niedaleko pierwotnego miejsca. Podobno był ogromniasty problem z ogromniastą ilością wkopanego z nimi betonu. Zostaną odnowione/zakonserwowane i będą dumnie stały na rogu ulic, ponieważ w poprzednim miejscu przeszkadzały właśnie przez tę ilość betonku.
			
			
									
						
										
						- BYDZIAK 1958
- brak
- Posty: 7172
- Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51
Re: Zabytkowe maszyny
W pierwszej połowie 1973-go, gdy byłem jeszcze w ósmej klasie, zorganizowano nam wycieczkę do Makrum. (Miało to być może związek z pokazaniem nam, jak może wyglądać w przyszłości nasza praca.)
Spore wrażenie zrobiła na naszej grupie tamtejsza kuźnia. A jeszcze większe, umiejętności kowala obsługującego młot, być może ten ze zdjęcia. Najpierw stawiał na jego kowadle pudełko zapałek, z wysuniętą szufladką. Pracującym, 'pufającym młotem', delikatnie je zamykał. Siła uderzenia 'na pusto' w kowadło, powodowała, że wszytko w koło się trzęsło. Szczęki nam opadały. Ale największe wrażenie zrobiło na nas położenie przez kowala na kowadle, jego zegarka, z uchyloną kopertą. Młot 'pufał' coraz bliżej... Wydawało się, że z zegarka zaraz będzie wspomnienie... Oczywiście zamkną kopertę i zegarek ocalał.
I tak patrzę na to zdjęcie i zastanawiam się, czy to był ten właśnie 'młot emocji', sprzed ponad 40-stu lat.
			
			
									
						
										
						Spore wrażenie zrobiła na naszej grupie tamtejsza kuźnia. A jeszcze większe, umiejętności kowala obsługującego młot, być może ten ze zdjęcia. Najpierw stawiał na jego kowadle pudełko zapałek, z wysuniętą szufladką. Pracującym, 'pufającym młotem', delikatnie je zamykał. Siła uderzenia 'na pusto' w kowadło, powodowała, że wszytko w koło się trzęsło. Szczęki nam opadały. Ale największe wrażenie zrobiło na nas położenie przez kowala na kowadle, jego zegarka, z uchyloną kopertą. Młot 'pufał' coraz bliżej... Wydawało się, że z zegarka zaraz będzie wspomnienie... Oczywiście zamkną kopertę i zegarek ocalał.
I tak patrzę na to zdjęcie i zastanawiam się, czy to był ten właśnie 'młot emocji', sprzed ponad 40-stu lat.



