W dzieciństwie sam sobie uzbierałem troszkę kaski i kupiłem na Jagiellońskiej pierwszy 'startowy' zestaw kolejki TT-tki. Prosty parowozik i dwa osobowe wagoniki. z torów można było złożyć tylko 'kółko'. Potem co jakiś czas kupowałem nowe tory, zwrotnice, wagony. Albo 'handlowałem' z kolegami i zyskiwałem jakieś połamane wagoniki i z nich robiłem inne, 'nietypowe'.
Potem to wszystko 'poszło' na lata do kartonu... Ale na początku lat 90-tych, pod pretekstem 'dla synka', zbudowałem pierwsza makietę. Składaną z dwóch połówek. Wiele razy była przerabiana. Kilka lat temu, została trochę przedłużona, na tyle na ile pozwalała ściana w piwnicy, bo tam się potem znalazła... Moje 'modelowanie', to były głównie przeróbki taboru.Na takie, na jakie pozwalała 'fantazja'. Np 'startowe', dwuosiowe tendrzaki, dostawały trzecia oś, by przypominały 'nasze; TKh... A tak to wyglądało...










