Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

witam
chciałbym synowi na 9 urodziny sprezentować wykrywacz metalu
bardzo mu zależy na takiej "zabawce"
ale tu mam problem
nie znam się na tym
jeden kiedyś kupiliśmy ale zamiast buczeć jak jest metal to buczał zawsze a przestawał własnie na znaleziskach
może ktoś z forum bawi się w takie rzeczy i mógłby coś polecić \niezbyt skąplikowanego ( dla dziecka ) ale działającego
będę wdzięczny za pomoc

Skoro jest już tu temat o takim tytule, to podzielę się z Wami takim oto spostrzeżeniem.
W miniony czwartek, trochę dłużej 'posiedziałem' na plaży. (W Stegnie) Gdzieś tak po 19-stej, gdy większość plażowiczów opuściła swoje metry kwadratowe piachu, pojawili się 'poszukiwacze'. Każdy przyszedł z innej strony. Było ich czterech. Każdy z nich 'szukał' inaczej. Jedni rozkopywali nogą piasek we wskazanym przez wykrywacz miejscu... A ten na zdjęciu miał 'durszlak', którym wybierał z piasku plaży swoje zdobycze. Średnio schylali się i wybierali coś z piasku do kieszeni co 10 minut. Zapewne jakieś drobne monety, może kolczyki, pogubione codziennie przez tłumy plażowiczów... Podobno to teraz jest normalny wieczorny obrazek na plażach.

Dodam, że nieco dalej w stroną Jantaru stoją od jakiegoś czasu takie tablice. Pewien 'miejscowy' powiedział, że ponoć chodzi o wrak jakiegoś samolotu z czasów wojny.

Kup dzieciakowi GARRETT ACE 150.
Jest stosunkowo nie drogi i dosyć dobry na początek.
W razie czego jak się młodemu znudzi to sprzedasz
bez większej straty.
Mam nadzieję, że masz świadomość co w ziemi może zalegać?
Sam w tym roku chciałem na komunię bratankowi sprawić
wykrywkę. Po głębszych przemyśleniach i po tym co nie
raz z ziemi wykopię to zrezygnowałem z tego pomysłu.
Diabli wiedzą co dzieciakowi by przyszło do głowy po wykopaniu
rozrywkowego fanta.
Zrobisz jak zechcesz - oby to nie były jego ostatnie urodziny.

Najprostszy i najtańszy jest JABEL. Straszne badziewie, bo piszczy tak samo na gwóźdź i na czołg, ale by się okazało, czy ma zacięcie, czy tylko chwilowa rozrywka Wiem co mówię, 4 lata z diabłem walczyłem. Nie sztuką jest kupić cayenne na pierwsze auto
PZdr
Ps. Tak jak Lucim mówi- ten sport bywa zdradliwy i niebezpieczny, radzę się zastanowić.

BYDZIAK 1958 pisze:
Dodam, że nieco dalej w stroną Jantaru stoją od jakiegoś czasu takie tablice. Pewien 'miejscowy' powiedział, że ponoć chodzi o wrak jakiegoś samolotu z czasów wojny.

Chyba byśmy musieli pojechać razem na ten Hel Bydziaku O wrakach w okolicy Helu poczytaj na stronie nurków;

http://www.submarine.org.pl/index.php?o ... Itemid=167

Znajdziesz tam lokalizację z Jastarni.

Re.

Wykrywacz dla 9-latka to bardzo, ale to bardzo zły pomysł.

Dzięki za przestrogi ale się do końca z Wami nie zgodzę
wykrywacz dla 9-latka jeśli umie się razem spędzać czas z dzieckiem - super sprawa
dzięki poradom kupiliśmy Garetta ACE 250
i na razie uważm że to był dobry wybór
Każdy prezent kupowany dziecku a nie będący typową zabawką wymaga zaangażowania ze strony rodzica
nie wyobrażam sobie puścić syna samego z wykrywaczem do lasu.
ale wspólna przyjemność w rozkopywaniu ogródka dziadka czy chrzestnego jest bezcenne
radość po znalezieniu pierwszego gwoździa, zawiasu czy części jakiejś brony rolniczej była olbrzymia

więc chłopaki dzięki za przestrogę ale ja uważam że
nie ma złych zabawek
tylko czasem są nieodpowiedzialni rodzice, opiekunowie


PS. prawde powiedziawszy mnie i znajomego chyba ta zabawka bawi bardziej niż syna

Wszystko zależy od tego, gdzie się szuka. Jeżeli tylko w ogródkach, to rzeczywiście nie ma się raczej czego obawiać. Ale wyprawa do lasu może już być ryzykowna dla 9-latka. Podstawa to rozsądek.

Powodzenia w poszukiwaniach

Robak pisze:PS. prawdę powiedziawszy mnie i znajomego chyba ta zabawka bawi bardziej niż syna

Gratuluję rozsądku i mądrego podejścia do sprawy.
Ace 250 to naprawdę dobry wybór.
Kup jeszcze jeden i znajomy też.
Powodzenia w poszukiwaniach.
Lada dzień żniwa - na pola ruszcie.
Monetki na bank będą i teren bezpieczny.
Pozdro.

BYDZIAK 1958 pisze:Dodam, że nieco dalej w stroną Jantaru stoją od jakiegoś czasu takie tablice. Pewien 'miejscowy' powiedział, że ponoć chodzi o wrak jakiegoś samolotu z czasów wojny.

To są barki, jedna albo dwie. Przy niskim stanie morza jedna wystaje ponad wodę pare m od brzegu

Wojtek

Dziś po południu, jadąc do domu, widziałem z autobusu na leśnej skarpie w rejonie ul Okrężnej, 'poszukiwacza'. Szedł ze swoim wykrywaczem... Grzybów raczej nie szukał.
To był ktoś 'tutejszy'? Pytam ze zwykłej ciekawości.

BYDZIAK 1958 pisze:Dziś po południu, jadąc do domu, widziałem z autobusu na leśnej skarpie w rejonie ul Okrężnej, 'poszukiwacza'. Szedł ze swoim wykrywaczem... Grzybów raczej nie szukał.
To był ktoś 'tutejszy'? Pytam ze zwykłej ciekawości.

A skąd pewność , że na Bunkrach jest?
Trzeba było się zatrzymać i porozmawiać.
A raczej wysiąść na najbliższym przystanku.

Taka właściwie anegdotka.
Od dwóch tygodni mam w pracy nowego kolegę. Dziś, w rozmowie , okazało się że tu zagląda i może kiedyś dołączy. Głównie to jest 'zbieraczem', ale i historia jest mu bliska.
Opowiedział, że jakiś czas temu we wakacje, 'byli' gdzieś na plaży, do wieczora. Bawiącej się w piasku córce wytłumaczył, że "tamten pan z tym urządzeniem szuka czegoś"... Po paru chwilach robienia babek z piasku, jego córka poderwała się na nogi i pobiegła do tego pana z wyciagniętą rączką wołając:
"Proszę pana! Znalazłam pana dwa złote!"

BYDZIAK 1958 pisze:Taka właściwie anegdotka.
Od dwóch tygodni mam w pracy nowego kolegę. Dziś, w rozmowie , okazało się że tu zagląda i może kiedyś dołączy. Głównie to jest 'zbieraczem', ale i historia jest mu bliska.
Opowiedział, że jakiś czas temu we wakacje, 'byli' gdzieś na plaży, do wieczora. Bawiącej się w piasku córce wytłumaczył, że "tamten pan z tym urządzeniem szuka czegoś"... Po paru chwilach robienia babek z piasku, jego córka poderwała się na nogi i pobiegła do tego pana z wyciagniętą rączką wołając:
"Proszę pana! Znalazłam pana dwa złote!"

żałuję, że nie słyszałem tej anegdotki "na żywo"

kontynuując śmieszne , ale prawdziwe opowieści...
Kolaga bunkrowiec pojechał ze swoim towarzystwem na MRU. Towarzystwo sprzęt w ręce i biegają, jeden był z dzieckiem, chłopak, ok 6 lat, jak pamiętam. Biegają, biegają, wchodzą w jakiś parów, dziecko przodem, kolega robi zdjęcia, tamci biegają ze sprzętem. w pewnym momencie dziecko przylatuje do ojca i mówi: - zobacz, co znalazłem.
To był szturm piechoty, kompletny, leżał na wierzchu, pewnie go deszcz wypłukał z ziemi

sytuacja z MRU i okolicy wejścia na Pętlę Boryszyńską miała miejsce na początku tego wieku kiedy wejścia były jeszcze pootwierane i nie było tam trasy turystycznej. Przewodnicy (bunkrowcy) oprowadzali grupy które się tam kręciły i kiedyś znajomy odpowiadając na pytanie uczestnika po wyjściu z Bunkrów. Tak jeszcze można znaleźć tutaj łuski czasem całą amunicję jeszcze uzbrojoną. Zwiedzający z grupy: to ze sprzętem musimy tutaj przyjechać! na co przewodnik mówi: Po co, chodźcie do lasu, o tutaj w tamte stronę poszukajcie, przekopując ręcznie ściółkę w 10 minut mieli pełne ręce łusek i nie tylko. Do dnia dzisiejszego są miejsca gdzie można bez sprzętu odnaleźć łuski i nie tylko.

Z opowieści słyszałem, ze w latach 9-dziesiatych to na MRU całe arsenały ludzie wynosili bo leżały po lasach.

Co to za budowa i w jakiej dokładniej okolicy?

Witam.
Jest to hala o wymiarach 30 x 8 metrów(wylana jednolita płyta betonowa) nie zabudowana(stoi sama konstrukcja stalowa). Jak ją skręcaliśmy i stawialiśmy co chwilę ściągałem i zakładałem rękawice i na pewno wtedy musiała mi spaść.Do przeszukania jest cała hala po obwodzie tam gdzie kończy się beton a zaczyna pole (bo na betonie sprawdzałem kilka razy).
Jeżeli jest pan w stanie mi pomóc proszę o numer kontaktowy (zadzwonię).
Mój numer 601677526

Michał Białe Błota