Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

^^^
Cień się zgadza. To 'koło' trochę źle naniosłem. Porównując je do tarczy zegara, 'fale' widać 'na ósmej', - cień 'na drugiej'. Z hamowaniem nie było tam problemu. Flisacy spokojnie radzili sobie 'tyczkami'. W młodości, często widziałem płynące tratwy. Nawet przed śluzą miejską, gdzie z jej prawej strony nurt rzeki przyspiesza, flisacy zręcznie zatrzymywali swoje tratwy.

Ówczesny przemysł drzewny i handel drewnem w Bydgoszczy, nie opierał się wyłącznie na materiale pozyskiwanym z Borów Tucholskich (0,25). Drewno sprowadzane było Wisłą z Galicji, Litwy, Ukrainy i Białorusi. (0,75).
Znaczna jego część wysyłana była bezpośrednio do Niemiec (– via Brda-kanał-Odra-Havela). Transportowano również półfabrykaty.

Nie tylko BSA świadczyło usługi transportowe. Własne holowniki posiadali też spedytorzy, niektóre tartaki i większe zakłady spoza branży drzewnej.
W tamtym czasie, ruch na Brdzie (w obydwu kierunkach) musiał przypominać dzisiejsze autostrady. (vide - https://pl.wikipedia.org/wiki/Port_Drzewny_w_Bydgoszczy)



W 1905 roku Bromberger Schleppschiffahrt A.G (BSA) zakupiło dwa holowniki łańcuchowe, pływające uprzednio na Haweli, - „KETTENSCHIFF I” i „KETTENSCHIFF II”
(później : - „STATEK ŁAŃCUCHOWY I i II").
To jeden z nich przedstawia zdjęcie zamieszczone powyżej. W tle rozwidlenie Brdy – wejście (wschodnie) do zatoki portowej, widoczne również wiaty składowe na nabrzeżu (końcówka dzisiejszej ulicy Portowej)
i zabudowania tartaku Wilhelmsmühle.

Wcześniej już było ale jako wycinek.