GrapHite pisze:pieknie sie temat rozwinal jestem w szoku
W końcu odezwali się miłośnicy kolei
Eeee tam... U mnie w domu kolej po prostu zawsze była obecna. Dziadek pracował Zakladach Naprawczych Taboru Kolejowego przed, w czasie i po wojnie... Nie jedną historię mi opowiedział
Jeszcze dodam co mi Tato dopowiedział o tej kolejce:
CYTUJĘ: "A od stacji na Grunwaldzkiej była "odnoga" toru do papierni na Czyżkówku. TAm to była frajda jak bana /tak ja nazywalismy/ jechała z makulaturą. Były tam często cenne produkty jeszcze do użycia np. z grobego papieu-tektury rury. Kolejarze musieli tych składów pilnować, bo kupa makulatury po naszych akcjach sie walała po torach. Mostek przy śluzie z torami został ale papierni juz nie ma. Przy kościele św Antoniego była stacja. Tam wsiadaliśmy jak z Mamusią na jarmark do Koronowa jechaliśmy albo do Smukały na piknik."
i pieknie! zwiad opanuje i zbada teren. moim zyczeniem jest jeszce, by dotarla do nas jakas relacja (najlepiej FOTO) z tego zwiadu Dziekan wie o czym mowie
"Czekając na idealny moment, możesz nigdy nie rozpocząć dzieła. Zaczynaj już! Zaczynaj tam, gdzie jesteś i jako ten, kim jesteś" - H. Jackson Brown
No i co z ta wycieczka śladami wąskotorówki ? Mój ojciec też z wielkim sentymentem wspominał "mały bany most" W Koronowie.( bo był tez "duży bany most"). Ciuchcia była jedna z większych atrakcji w mieście, lepsza niż karuzela.
Pewnie że tak. W końcu: chcieć to móc. Troszkę troszkę odpoczniemy i kawałeczek dalej jet Koszalin. Chętnie Was oprowadzę. Maja świetny domek kata. 100% autentyk. Właściciel niedawno się wyprowadził.