Bydgoska gwara

Luźne rozmowy. Wszystko o wszystkim.

Jak się mówi po bydgosku na najpopularniejsze w Polsce warzywo?

a) ziemniak
18
34%
b) kartofel
27
51%
c) pętówka
0
Brak głosów
d) pyra
7
13%
e) grula
1
2%
 
Liczba głosów: 53

Awatar użytkownika
THERION
brak
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 18 sty 2014, 15:18
Lokalizacja: JACHCICE

Re: Bydgoska gwara

Post autor: THERION »

tablet-taca
sznuflować-szukać
HEJ
Awatar użytkownika
zecer
brak
Posty: 531
Rejestracja: poniedziałek, 25 mar 2013, 11:56
Lokalizacja: Wtelno / Czyżkówko / Bartodzieje
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: zecer »

pory - spodnie
śrutować - chyba karmić, ale u mnie w domu to matka mówiła żebym zjadł jak człowiek a nie śrutował - czyli jadł jak królik krusząc przy tym jedzeniem na prawo i lewo
pozdrawiam znad kaszty

http://zecernia.com/html
...bo gdzie tylko dwóch się bije, tam zawsze Polak trzeci chętnie łba nadstawi
Awatar użytkownika
salamon
brak
Posty: 1078
Rejestracja: sobota, 4 kwie 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: salamon »

karmić to futrować raczej :)
Z harcerskim pozdrowieniem
SALAMON
Awatar użytkownika
zecer
brak
Posty: 531
Rejestracja: poniedziałek, 25 mar 2013, 11:56
Lokalizacja: Wtelno / Czyżkówko / Bartodzieje
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: zecer »

salamon pisze:karmić to futrować raczej

zgodzę się z Tobą
śrutować - kruszyć, drobić?
pozdrawiam znad kaszty

http://zecernia.com/html
...bo gdzie tylko dwóch się bije, tam zawsze Polak trzeci chętnie łba nadstawi
Awatar użytkownika
salamon
brak
Posty: 1078
Rejestracja: sobota, 4 kwie 2009, 23:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: salamon »

zecer pisze:
salamon pisze:karmić to futrować raczej

zgodzę się z Tobą
śrutować - kruszyć, drobić?

Łi, jak mawiają Francuzi :mrgreen:
Z harcerskim pozdrowieniem
SALAMON
wlodi
brak
Posty: 188
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 16:14
Lokalizacja: Bydgoszcz Leśne

Re: Bydgoska gwara

Post autor: wlodi »

Śrutuje się zboże na paszę dla zwierząt
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: Bydgoska gwara

Post autor: BYDZIAK 1958 »

^^^ Oprócz tego 'rolniczego' znaczenia słowa, ja słyszałem je również w kontekście spożywania. Np jako zamiennik chrupania, albo szybkiego jedzenia. Gdy dostałem np. marchewkę i szybko ja zjadłem, słyszałem, "ale ją wśrutowałeś". Śrutowało się z przyjemnością jakiś placek, czy jabłko. :D
Awatar użytkownika
THERION
brak
Posty: 38
Rejestracja: sobota, 18 sty 2014, 15:18
Lokalizacja: JACHCICE

Re: Bydgoska gwara

Post autor: THERION »

sznuflować dokładnie oznaczało grzebanie w cudzych rzeczach,szperanie itd.
Co do śrutowania to właśnie szybkie zjedzenie czegoś.pamiętam jak babcia posługiwała się tymi zwrotami.

przyszły mi na myśl jeszcze powiedzenia (chyba przekleństwa)
-niech to dunder świśnie
-motyla noga ze znanego wszystkim serialu
HEJ
Awatar użytkownika
zecer
brak
Posty: 531
Rejestracja: poniedziałek, 25 mar 2013, 11:56
Lokalizacja: Wtelno / Czyżkówko / Bartodzieje
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: zecer »

pyrkolić - ale czy to gwarowe?
pozdrawiam znad kaszty

http://zecernia.com/html
...bo gdzie tylko dwóch się bije, tam zawsze Polak trzeci chętnie łba nadstawi
Awatar użytkownika
Hrab
brak
Posty: 1855
Rejestracja: sobota, 23 sty 2010, 19:51

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Hrab »

W 1894 roku w hołdowniczej pielgrzymce do Bismarcka w Warcinie wręczono mu (Dziennik Kujawski) butelkę piwa grodziskiego (którą zaraz wyżłopał i pochwalił), wieniec z chmielu i torebkę mączki z perek. Czy mączka z perek to kartoflanka? Zatem, czy perki to ziemniaki? Czy coś bardziej ekskluzywnego?
Robert Grochowski
brak
Posty: 459
Rejestracja: czwartek, 15 sty 2009, 00:00

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Robert Grochowski »

Co do przekleństw, to w okresie międzywojennym zażartą, acz z góry skazaną na porażkę walkę, toczyło z nimi bydgoskie duchowieństwo. W znakomitym ,,Pamiętniku Gapia" zawarto żart obrazujący tę krucjatę:
- Ja to tam, proszę księdza, nie przeklinam, ale ten mój brat, k... jego mać! ;)
,,Powiedziałem im również, aby nie pracowali w firmach produkujących narzędzia mordu i żeby wyrażali pogardę dla ludzi, którzy myślą, że takie narzędzia są nam potrzebne" - Kurt Vonnegut, Rzeźnia numer pięć
Awatar użytkownika
Karass
brak
Posty: 170
Rejestracja: wtorek, 6 lis 2012, 20:33
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Karass »

Hrab pisze:W 1894 roku w hołdowniczej pielgrzymce do Bismarcka w Warcinie wręczono mu (Dziennik Kujawski) butelkę piwa grodziskiego (którą zaraz wyżłopał i pochwalił), wieniec z chmielu i torebkę mączki z perek. Czy mączka z perek to kartoflanka? Zatem, czy perki to ziemniaki? Czy coś bardziej ekskluzywnego?


Perki to jedno z wielkopolskich określeń na kartofle, a mączka mówiło się na krochmal.
Awatar użytkownika
zecer
brak
Posty: 531
Rejestracja: poniedziałek, 25 mar 2013, 11:56
Lokalizacja: Wtelno / Czyżkówko / Bartodzieje
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: zecer »

Są takie słowa, które wracają w określonej sytuacji. Z wczorajszej kąpieli dzieci:
- klajtry
- żybura
:D
pozdrawiam znad kaszty

http://zecernia.com/html
...bo gdzie tylko dwóch się bije, tam zawsze Polak trzeci chętnie łba nadstawi
Stanislaw
brak
Posty: 713
Rejestracja: niedziela, 25 lis 2012, 11:27

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Stanislaw »

A co to jest: srubsztak, kara, dornik rzagować, szwele, bysząg, kubaba?
A to: knopf, rojber, lorbas, sztyft, luntrus?
Awatar użytkownika
BYDZIAK 1958
brak
Posty: 7172
Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51

Re: Bydgoska gwara

Post autor: BYDZIAK 1958 »

Stanislaw pisze:A co to jest: srubsztak, kara, dornik rzagować, szwele, bysząg, kubaba?
A to: knopf, rojber, lorbas, sztyft, luntrus?


^^^
Rojber, lorbas, luntrus, kojarzy mi się z rozbrykanymi dzieciakami...
Kubaba to chyba była roślina, przyprawa? :oops:
Rzagowanie, to oczywiscie piłowanie, a dornik, przypominał pręt, z jednej strony lekko naostrzony, służący do 'naprowadzania' lub 'rozbijania' np otworu... Najczęściej 'występował' w towarzystwie młotka. :D
Stanislaw
brak
Posty: 713
Rejestracja: niedziela, 25 lis 2012, 11:27

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Stanislaw »

Kubaba to przyprawa, ziele angielskie.
Awatar użytkownika
robimhuk
brak
Posty: 93
Rejestracja: niedziela, 1 lis 2009, 08:48

Re: Bydgoska gwara

Post autor: robimhuk »

Stanislaw pisze:A co to jest: srubsztak, kara, dornik rzagować, szwele, bysząg, kubaba?
A to: knopf, rojber, lorbas, sztyft, luntrus?


Ciekawy jest ten "bysząg". Moze w podpowiedzi jakes zdania z bysząg?. Slązacy posluguja sie jeszcze byszungiem, czyli nasypem, skarpą.
Stanislaw
brak
Posty: 713
Rejestracja: niedziela, 25 lis 2012, 11:27

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Stanislaw »

"Bysząg"to łąka na nasypie kolejowym. Kolejarze pracujący na małych stacjach kolejowych posiadali przydzielone odcinki na nasypie, na których wypasali kozy. Koza, to dla mnie kolejarskie zwierze domowe. Kozę trzeba było, oczywiście, "upalować, czyli przywiązać do łańcucha przyczepionego do pala. Charakterystyczne widoki dawniej na nasypach, to koła wyjedzonej trawy w zasięgu koła wyznaczonego przez łańcuch. "Szwele" to drewniane podkłady kolejowe. A "kara" to taczka.
Awatar użytkownika
robimhuk
brak
Posty: 93
Rejestracja: niedziela, 1 lis 2009, 08:48

Re: Bydgoska gwara

Post autor: robimhuk »

Sztyft to pewnie w gronie lorbasow i lantrusow nikt inny niz uczen, praktykant.
Awatar użytkownika
Bukolcik
brak
Posty: 161
Rejestracja: poniedziałek, 19 maja 2014, 10:11
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoska gwara

Post autor: Bukolcik »

robimhuk pisze:Sztyft to pewnie w gronie lorbasow i lantrusow nikt inny niz uczen, praktykant.

Ja osobiście zawsze się spotykałem z tym określeniem ale nie jako uczeń, praktykant tylko jako wkład czegoś do czegoś. U mnie w domu i w ogóle w rodzinie się tak mówiło np. na wkład od długopisu.
ODPOWIEDZ